czwartek, 4 kwietnia 2013

Rozdział 3


Obudziłaś się dość wcześnie. Postanowiłaś, zrobisz śniadanie dla siebie i Lucy. Zeszłaś na dół żeby coś przygotować. Pomyślałaś, że zrobisz tosty i jajecznicę. Wsadziłaś tosty do opiekacza i chciałaś wyciągnąć jajka z lodówki ale przeszkodził ci dźwięk twojego telefonu. Od razu po niego poszłaś. To co zobaczyłaś było zadziwiające. Aż 20 wiadomości od niego-Harrego. W każdym z nich było napisane czy się dzisiaj z nim spotkasz. W końcu raczyłaś mu odpisać „Pewnie spotkajmy się, tylko bez takich incydentów tym razem albo… xxx”. Zeszłaś na dół by dokończyć śniadanie. Dokończyłaś robić tosty i zabrałaś się za robienie jajecznicy. Po zrobieniu jajecznicy wszystko przygotowałaś i miałaś już wołać Lucy ale ona cię uprzedziła i była już na dole. Kiedy zobaczyła, że robisz śniadanie uśmiechnęła się tylko i powiedziała:
-No hej siostra. Od kiedy ty robisz NAM śniadanie?
-A od dzisiaj. Wstałam wcześnie więc zrobiłam. A co tam u Justina?
-A dobrze. Dziś wybieramy się do kina, a ty co zamierzasz robić?
-Nie wiem jeszcze się zobaczy.
I zaczęłyśmy jeść ty przez całe śniadanie esemesowałaś z Harrym. Luzy bardzo się zdziwiła:
-Ej mała co ty tak klikasz?
-A pisze sms’y z Klarą.
-Aha dobra nie wtrącam się.
Skłamałaś w żywe oczy. Nigdy wcześniej nie okłamałaś swojej siostry. A więc dodałas:
-Lucy dzisiaj ty zmywasz naczynia a ja idę do siebie.
-No dobra pozmywam.
Poszłaś na górę do swojego pokoju i dalej pisałaś sms’y z Harrym. Z tego wszystkiego wyszło, że macie pójść na spacer do parku. Bardzo się cieszyłaś. Pomyślałaś, że chyba czas się umyć , więc ruszyłaś do łazienki żeby się wykąpać. Po umyciu poszukałaś sobie ciuchów na spacer. Wybrałaś TO. Było trudno cokolwiek wybrać ale stwierdziłaś, że to będzie najbardziej stosowne. Postanowiłaś, że wejdziesz na TT i sprawdzisz co się dzieje. Weszłaś na swój profil i zobaczyłaś tam wpis od Harrego o treści „Ja też tego dnia nigdy nie zapomnę xxx”. Uśmiechnęłaś się do monitora i stwierdziłaś, że nie odpiszesz na tego tweet’a bo ludzie będą tworzyć historię. Wyłączyłaś komputer i poszłaś na dół by pooglądać telewizję. Akurat leciał twój ulubiony serial „Glee” i był to akurat nowy odcinek. Zanim się obejrzałaś do spotkania zostało ci tylko 2 godziny. Wyłączyłaś telewizor i poszłaś na górę się szykować. Ubrałaś się w ten zestaw zrobiłaś lekki makijaż i rozpuściłaś włosy. Wzięłaś jeszcze swoją torbę i zeszłaś na dół. Poszłaś do kuchni napić się soku gdy nagle usłyszałaś dzwonek do drzwi. Otworzyłaś i zobaczyłaś Harrego, który już czekał na ciebie. Kiedy cię zobaczył po prostu go zatkało. Nie mógł wydusić z siebie słowa. Przywitałaś się:
-Hej, stało się coś?
-Nie tylko naprawdę świetnie wyglądasz.
-Ty też nieczego sobie.
-To jak idziemy czy nadal będziesz się tak na mnie patrzył?
-Idziemy, idziemy. Przepraszam.
-Nie przepraszaj tylko już chodźmy.
-Ok. tylko zamknę dom.
-Dobra. Chodźmy.
-I jak chłopaki się jeszcze na mnie gniewają?
-Nie powiedzieli, że zrobili by to samo, ale Niall i tak czeka na coś od ciebie.
-Nie ma sprawy jak chce to mogę mu upiec mufinki…
-O to ja też poproszę.
-Ok.
-A co do wczoraj to przepraszam…
-Nie przepraszaj przecież mówiłam, że nic się nie stało…
Byliśmy już w parku i usiedliśmy na pierwszej lepszej ławce i dalej rozmawialiśmy:
-Ale Harry to było nawet miłe uczucie…
-Dobrze wiedzieć, a tak poza miałaś dobry błyszczyk.
-A dziękuję.
-Darcy jesteś naprawdę wyjątkową dziewczyną i podobasz mi się…
-Wiem zauważyłam, ale Harry dopiero rozstałam się z Tomem, więc nie chcę się jeszcze angażować w związki. Może kiedyś, niedługo…
-Dobrze nie będę naciskał.
-Ale w zamian tego może być moim przyjacielem… Tak dobrze mi się z tobą rozmawia, naprawdę.
-To jak na razie dobry pomysł, przyjaciółko…
-Ale nie gniewasz się?
-No nie coś ty.
-To dobrze…
-Zastanawia mnie skąd pochodzisz? Na pewno nie stąd…
-Nie ja tutaj przyjechałam z Polski jak miałam 10 lat.
-Aha. Podobno Polska to piękny kraj tak?
-Dokładnie. Tam jest naprawdę cudownie. O Przepraszam ktoś do mnie dzwoni…
Patrzysz, dzwoni do ciebie Lucy, odebrałaś:
-No hej co tam?
-Mała wiesz która godzina? Martwię się…
-Dopiero 21 i co?
-Wracaj już naprawdę. Powiem ci jak wrócisz…
-Dobra zaraz będę.
Rozłączyłaś się.
-Kto dzwonił?
-Moja siostra, przepraszam cię ale muszę wracać już do domu.
-To chodź odprowadzę cię.
Z powrotem nie rozmawialiście tylko Harry zapytał:
-Zimno ci, dam ci bluzę.
-Nie jest mi zimno…
-Darcy, przecież widzę…
-Naprawdę nie potrzebuję…
-Masz i nie dyskutuj już więcej.
-Dzięki.
Wzięłaś bluzę i ubrałaś się w nią. Doszliście do bramy twojego domu chcieliście się pożegnać. Ale nie zdążyłaś nic wydusić bo Harry cię pocałował. Nie przestawałaś, podobało ci się to. W końcu skończyliście i oboje w tym samym czasie zgryźliście wargi. Podeszłaś do drzwi i tylko mu pomachałaś, on odwzajemnił twój gest. Weszłaś do środka gdzie czekała na ciebie siostra. Zaczęła:
-Wiesz kto tu był?
-No niby skąd mam wiedzieć…
-Był tu Tom.
-Co on znowu chciał?
-Pytał się czy do niego wrócisz…
-I co mu powiedziałaś?
-Żeby do ciebie zadzwonił.
-Ok. Ja idę na górę. Dobranoc .
-No pa.
Poszłaś na górę, zapomniałaś oddać bluzę Harremu. Wpadłaś na pomysł żeby jutro zrobić te mufiny dla chłopaków a przy okazji oddasz Harremu bluzę. Poszłaś się umyć. Wzięłaś szybki prysznic, przebrałaś się i poszłaś do swojego pokoju. Siedziałaś na łóżku i myślałaś nad tym co się zmieniło w twoim życiu. Nagle zadzwonił twój telefon, to był Tom, odebrałaś:
-Halo?
-Hej tu Tom.
-Cześć, po co u mnie byłeś?
-Chciałem cię przeprosić…
-Powiedzmy, że czegoś takiego nie wybacza się od razu…
-Dam ci czas… Darcy wróć do mnie.
-Nie Tom. Nie dam rady… Przepraszam. Zostańmy przy przyjaźni. Dobrze?
-No dobrze…
-Dobra ja kończę. Pa.
-Papa
Rozłączyłaś się. Długo myślałaś nad tą rozmową. Doszłaś do wniosku, że nie ma do czego wracać. Było minęło…